Nie chciałem być leczony. Ale moi krewni nalegali, żebym zaczął kapać Alkotox. Mam ciśnienie krwi, żylaki, duszność. Lubię wypić szklankę, wtedy jest łatwiej. A potem bolała mnie głowa i kolana. Lekarstwo zaczęło kapać. Po tygodniu było lepiej. Kiedy mój ojciec chrzestny miał imieniny, nie miałem ochoty pić. Wtedy żona wyznała mi, że krople pochodzą z pijaństwa.
Siostra przyniosła mi lekarstwo alkotoksyczne, które pomoże mi przestać pić. Nie bardzo w to wierzyłem, ale zacząłem kapać, zgodnie z instrukcją, 3 razy po 10 kropli. Początkowo nic nie zauważył, ale po tygodniu zauważył, że odwraca się od wódki. Zyskałem więcej sił, czuję się dobrze, nawet uprawiałem sport.
Mój mąż jest alkoholikiem. Próbowałem wielu lekarstw, nic nie pomogło. Pije, szaleje, sprzedaje. Dowiedziałem się o alkotoksie, kroplach z pijaństwa. Zaczął kapać do niego kompot, zgodnie z instrukcją. Po 2 tygodniach widzę: butelka wódki jest w szafie, w połowie pusta. Dawno się tak nie działo, wiedziałem tylko, że butelki mają zostać wyrzucone! Krople działają! Zamówiłem inny kurs.
Moja konkubentka wpadła w depresję po wyrzuceniu z pracy. Zmartwiony, spanikowany. Potem napadła. Bardzo kocha martini, kupuje je cały czas. Znany mi farmakoterapeuta poradził Alkotoxowi. Niezauważalnie zacząłem dodawać krople do jej filiżanki. Wkrótce stała się weselsza, zaczęła lepiej spać, a już nie daje się nabrać na martini. Te krople też kupię.
Mój syn i ja mamy kłopoty, pijaku. Moja córka i ja cały czas chodzimy posiniaczeni. Lekarz zalecił krople Alkotox, niepostrzeżenie wlewać do filiżanki 3 razy dziennie. Dodawałem od miesiąca, a mój syn wraca do zdrowia. Stał się czuły, często przeprasza. Niedawno przywiózł dziewczynę na spotkanie, dobrze!